niedziela, 11 maja 2008

Gran Derby i mistrz Real

Na początek kilka zdań odnośnie wczorajszego meczu. Tak słabej Barcelony jeszcze nie widziałem nigdy. Nawet za Van Gaala nie grali tak beznadziejnie, faulując jak popadnie, nie próbując przejąć inicjatywy. Drużyna jest zupełnie rozbita, bez lidera, wszyscy chowają podczas gry głowy w piasek. Patrząc na tak grającą Barcelonę człowiek się dziwi jak oni mogą być na 3cim miejscu w tak silnej lidze. Nie zgodzę się, że winnym wszystkiego jest sam Rijkaard. Po sprzedaniu Deco, Thierrego i Ronaldinho powinni ściągnąć jednego wysokiej klasy gracza. Wydaje się optymalnym wyborem byłby Diego, wątpie czy Van Der Vaart będzie wstanie podnieść Barcelonę.

Real zdobył w tym roku mistrzostwo, ale patrząc na skład osobowy wydaje się to zastanawiające. Pomijam już jak grają, styl i taktykę, skupię się jedynie na składzie osobowym. Lata niekonsekwentnej polityki transferowej spowodowały, że Real dziś ma, jak na swoją renomę i prestiż, zawodników przeciętnych. Jedynie Casillas, Ramos, Pepe(po nieudanym początku sezonu, fantastyczna jego druga połowa), RVN i bardzo niedoceniany Gago prezentują poziom adekwatny do tego wielkiego klubu. Pomijam na razie już kwestię Raula, który w tym sezonie strzelił kilka ważnych goli, z czym od sezonu 2001/02 miał olbrzymie problemy. W czym jest lepszy Sneijder od De La Reda z Getafe nie wiem i myślę nikt trzeźwo myślący także. Czy Diarra okazał się wart zapłaconych pieniędzy? Oczywiście, że nie. Higuain powinien sie ogrywać w słabszym hiszpańskim klubie, a od dwóch lat marnuje swój talent na ławce Realu i chyba swojego potencjału przez to nigdy nie zrealizuje. Robinho to temat na osobny wpis. Zawodnik, który gdyby nie pieniądze nań zapłacone nigdy miejsca w składzie by nie utrzymał. Nie przypomina to nikomu transferu marketingowego Beckhama?

Pytanie jak wobec tego Real zdominował Primera Division. Szczerze mówiąc odpowiedź mi się wymyka. Wydaje mi się, że mają najszerszą ławkę zawodników po prostu, że działa to jak nie przymierzając, w grze komputerowej Championship Manager, że wystarczało tam mieć szeroką kadrę by wygrywać większość trofeów. Oczywiście to jest zbyt banalna odpowiedź,ale tak to wygląda. Real dziś i choćby 6 lat temu to zupełnie różne drużyny.
Prawdopodobną kwestią jest też Iker Casillas, bo gdyby nie ten bramkarz Real co jest bardzo prawdpodobne dziś miałby kilka(naście) punktów mniej i byłby w trwodze o grę w eliminacjach LM.