środa, 3 czerwca 2009

Wisła mistrz - co teraz?

Wisła w przyzwoitym stylu obroniła Mistrzostwo Polski. Nie była najlepszym klubem w minionym sezonie, ale miała najlepszego trenera, dzięki, któremu to wyprzedziła Lecha Poznań, który powinien wygrać ligę z przewagą kilku punktów.

Wcale tak nie piszę, bo zapałałem jakąś wielką miłością do Poznania. W kwestii lubienia Wisła zawsze będzie na pierwszym miejscu. Prawda jest jednak taka, że gdyby nie kolosalne błędy Smudy Lech powinien z luzem zdystansować stawkę. Wisła zaliczyła w minionym już sezonie bardzo dużą ilość wpadek. Przecież gdyby nie fakt, że Lechia potrzebowała 3 punktów i remis ją nie interesował w Gdańsku padłby zapewne remis i mistrzostwa by nie było - dlatego strona, którą Łobodziński biegał była pusta (co jest wart Łobo pokazał już w spotkaniu za tydzień, ze Śląskiem). Oczywiście mistrzostwo to także nieodzowna doza szczęścia i nie ma o czym w zasadzie mówić, przecież i Lech i Legia mnóstwo spotkań wygrały zwykłym fuksem. Należy pamiętać jednak, że Wisła mistrz w tym roku nie znaczy Wisła najsilniejsza w Polsce.

Przed następnym pucharowym sezonem jedna kwestia pozostaje niezmienna. Czy Wisła przystąpi do nowego sezonu wzmocniona, czy osłabiona. Dużo w tym niestety przypadku, bo jak przyjdą oferty dla Brożka i Marcelo to nie ma siły by zostali na Reymonta. Z drugiej strony nie widać by Wisła szukała. Nastawienie się na Dawida Nowaka mogło Wisłę drogo kosztować, ale na szczęście dla niej zawodnik wyłożył się nie podpisując kontraktu z Wisłą. Wygląda to tak jakby szukanie piłkarzy na czas trwania sezonu zostawało zawieszone. Znów się szykuje okres, gdy szemrani menadżerzy będą oferować ludzi z dziwnych rejonów świata i absurdalne testowanie, które jest takim piłkarskim totolotkiem. Idąc tym porównaniem z Diazem Wisła trafiła 5tkę, na wszystkich innych nie było nawet 3jki. Podobno już zrezygnowano z Beto. Rzecz zrozumiała, nic nie pokazał, tylko czy aby dostał jakąkolwiek szansę? Samym zawodnikiem, który nie zagrał w Polsce nawet 30minut interesuje się Iraklis Saloniki, a także kluby ukraińskie. To oznacza, że mimo wszystko potencjał w nim jest dostrzegalny, Wisła go widzieć nie chce. Odchodzą Zieńczuk i Baszczyński, a więc na dziś Wisła startuje do pucharów mocno osłabiona. I jak tu liczyć na dobry start w Pucharach?

Mam nadzieję, że to lato przyniesie olbrzymią na polskie warunki ofensywę transferową. Niżej postaram się przedstawić, których piłkarzy Wisła powinna kupić - niech to będzie taka mała ściągawkę dla działaczy Wisły.


OBROŃCY

Wisła potrzebuje prawego obrońcy, Śląsk Wrocław ma ich aż trzech (Wołczek, Celeban, Socha). Najbardziej obiecujący jest Socha, ale ktoś z dwójki Socha-Celeban Wiśle na pewno by wystarczył. Inną możliwością jest Kowalczyk, który w Rosji ostatnio bardzo mało gra - może chciałby wrócić? Środek to oczywiście jeden możliwy wybór-Jodłowiec. Powinna Wisła zapytać o możliwość odkupienia-wypożyczenia Dudki, który zagubił się w Auxerre. Można zapytać o Jopa, ale tylko przy założeniu, że chcieliby mało i sam Jop nie chciałby zarabiać w pierwszej piątce. Dużo mówi się o Gliku z Piasta, ale to głównie dlatego, że wzrostem zwrócił kiedyś uwagę trenerów z Realu Madryt. Znacznie lepszy jest Sadlok z Ruchu Chorzów i to o niego Wisła powinna się postarać(Glika-Real Madryt zostawić Legii, będzie miała drugiego Korzyma-Chelsea). Na lewą obronę przydałby się jako krycie dla Brożka Popek (Bełchatów), który wygląda w lidze bardzo przyzwoicie i chyba stać go na grę w lepszym klubie.

POMOC

W Zagłębiu na ławce siedzi Kolendowicz - byłaby to porządna zmiana za Zieńczuka. Oczywiście pierwszym wyborem byłby Pawłowski, ale Zagłębie go na pewno nie puści - musiałby bardzo zawodnik chcieć, a z tym niestety różnie. Optymalnym wyborem na lewą stronę byłby jednak Lato z Polonii, ale tu sytuacja jak z Jodłowcem, czy będzie chciała Polonia i sam zawodnik. Na środek piłkarza w Polsce nie ma i tu trzeba szukać zagranicą. Opcja byłby Majewski, ale raz, że mocno obniżył loty, dwa, że Wisła biorąc Gargułę już zamknęła mu drogę.

ATAK

Sikora to numer jeden, ale także nie na najwyższy kontrakt. Najlepiej motywacyjny, lub z możliwością przedłużenia na lepszych warunkach. Po prostu nie wiadomo, czy jeszcze pamięta jak się strzela gole. Na walkę o skład/ławkę można dać szansę Czerkasowi z ŁKSu - przypominam w tym piłkarzu kiedyś coś zobaczyli trenerzy z 2 ligi angielskiej. Bardzo drewniany technicznie, ale z drugiej strony bardzo przebojowy z ciągiem na bramkę - w dobrym klubie mógłby rozwinąć skrzydła. Można się spytać o Piszczka, który w Berlinie mało gra i ... to by było na tyle. Innych trzeba szukać wśród obcokrajowców.