sobota, 21 czerwca 2008

Chorwacja-Turcja (1:1) k 1:3

Turcja jeszcze raz miała niesłychane szczęście. To prawda, że spodziewałem się, że mogą tak daleko dojść, ale gra tej drużyny musi budzić wątpliwości. Antyfutbol jest może zbyt mocnym słowem (bo grają lepiej niż w 96 na boiskach Anglii), ale Turcy grają tylko wtedy gdy się ich przyciśnie do muru. Jak na razie nie zdominowali żadnej z drużyn z którymi grali. Najlepszy zawodnik Nihat w gruncie rzeczy zawodzi, nawet dwie bramkii z Czechami tego nie zmieniają. W meczu z Chorwacją zagrali wyjątkowo pasywnie. Gdyby na wzór piłki ręcznej sędzia odbierał piłkę pasywnej drużynie to Turcy traciliby ją przez cały czas. Oczywiście nie można powiedzieć, że Chorwaci załużyli w meczu ćwierćfinałowym na półfinał, bo jest to nieprawdą. Dostosowali się do stylu Turcji i grali wyjątkowo schowani za podwójną gardą. Poza meczem Polski z Chorwacją chyba najbrzydsze spotkanie turnieju.

Nie mogę powiedzieć, że zostałem zaskoczony postawą Chorwatów, bo umówmy się jest to kadrowo dość średni zespół. Modrić w życiu nie jest wart wydanych nań 21 milionów (już nie pamiętam Euro, czy Funtów). Zawodnik niezły technicznie, ale nie robiący różnicy na boisku, nie mający otwierających podań, nie mówiąc o golach. Oczywiście jest jeszcze młody, może się rozwinąć, ale na dziś nie jest wart nawet 1/4 tych pieniędzy i najbardziej jest możliwe, że Tottenham zrobi na nim interes podobny do tego z Rebrowem.

Turcy mają naprawdę wielu niezłych piłkarzy, ale mam wrażenie, że prawie każdy jest bez formy. Tuncay potrafi nieźle zagrać, by następnie stracić piłkę w żenujący sposób. Na plus można mu zaliczyć znakomitą wydolność, wszędzie go pełno. Altintop świetny technicznie, ale bardzo mało widoczny, właściwie jedynie przy stałych fragmentach widać go krzątającego się. Nihat jak już pisałem to nie jest zawodnik znany z boisk hiszpańskich. Gra w turnieju na najwyżej 50% swoich ogromnych możliwości. Ktoś jednak musi ten cały wóż ciągnąć, przecież to już półfinał, a więc moim zdaniem są to strzelający najważniejsze bramki dla Turków Arda Turan i król strzelców ligi tureckiej Semih Senturk. Pierwszy to 21 letni pomocnik, olbrzymi talent, który skorzystał na kontuzji Emre (mieścił się razem z nim w pierwszej jedenastce, ale po jego odpadnięciu otrzymał jego rolę na boisku). Poza ważnymi bramkami daje drużynie swobodę w postaci znakomitego utrzymywania się przy piłce i mądrego jej rozdzielania. Można chyba przyjąć, że jest to największe odkrycie turnieju. Semih Senturk to natomiast niepozorny napastnik, który jeśli chodzi o umiejętności czysto techniczne i uwarunkowania fizyczne nie może zachwycić. Ale patrząc jak szuka strzału i ustawia się w polu karnym widać, że to wysokiej klasy napastnik i nie dziwi, że strzelił tyle bramek we wcale nie łatwej lidze tureckiej. Terim gra jednym napastnikiem ,a więc rola jokera to najwięcej na co może liczyć, choć ja bym postawił na niego z Niemcami od początku. Będąc przy Terimie mocno on niedocenia Kazima Kazima, często go przedwcześnie ściągając, lub nie wystawiając go w podstawowej jedenastce. Jest to zawodnik w mojej ocenie o wielkim potencjale.

Obraz meczu i forma drużyny tureckiej w całym turnieju nie pozostawia wątpliwości. To Niemcy są niemal 100% faworytem, zespołem, który praktycznie nie musi się obawiać Turcji. W formie z meczu z Portugalią muszą wygrać z Turkami, każdy inny wynik odbiorę jako wielką sensację...