wtorek, 13 stycznia 2009

Jak Smolarek podbija Anglię

Nasz strasznie pewny siebie napastnik wciąż nie może się odnaleźć w przeciętnym angielskim Boltonie, choć jechał z butą godną reprezentanta Brazylii. Jest to pokłosie i jego własnej słabości i faktu, że trzy najlepsze ligi europejskie są niemal całkowicie poza zasięgiem polskich piłkarzy.

Przede wszystkim wybrano zły moment na przeprowadzkę. W Anglii sezon już był w pełni, a Smolarek jak przystało na prawdziwego zawodowca z Polski przyjechał na Wyspy nieprzygotowany fizycznie. Takich transferów przeprowadza się setki i zawsze w przypadku polskich zawodników są oni nieprzygotowani do sezonu, jakby transferu się nie...spodziewali. Może myślał, że całą rundę ma z głowy? Wybrano także złą ligę, zarówno w Santander, gdzie tylko specjalne okoliczności sprawiły, że trochę pograł (dużo nań zapłacono i wstawiano go kosztem drużyny, coby go opchnąć w lecie - bez rezultatu jak się okazało) tak i Bolton to wybór niezbyt fortunny. Klub w permanentnym kryzysie odkąd go opuścił Sam Allardyce, i klub który w mojej prywatnej ocenie jest na równi pochyłej ku Championship.

Najbardziej smutne jest, że Smoalrek w klubie, który praktycznie całą rundę jesienną ma tragiczną sytuację kadrową praktycznie nie zaistniał. Na dzień dobry dostał szansę z Arsenalem i każdy kto oglądał ten mecz gołym okiem widział, że mocno odstaje. Tydzień temu strzelił bramkę w meczu pucharowym, ale smaczku dodaje fakt, że wszedł na ostatnie minuty przy stanie 0:3, a w pierwszym składzie było 3ch graczy drugiej drużyny.

Teraz przy okazji meczu z Arsenalem się pochorował biedak i chyba szkoda, bo Megson zabrał na ławkę tylko 4 rezerwowych więc pewnie by się załapał. Była także okazja na wejście bo kontuzję w czasie gry złapał Elmander, ale coś mi się wydaje, że mógłby Megson i wtedy nie postawić na Polaka. Skład jakim dysponuje na dziś Bolton, przy tych wszystkich kontuzjach jest najsłabszy w Premiership, nawet pomimo stosunkowo wysokiej pozycji w tabeli. To, że Smolarek nawet teraz nie jest w stanie podjąć walki o plac jest kompromitujące. Tak samo jak to, że kiedyś myślałem, że jest to gracz klasy europejskiej...