poniedziałek, 14 lipca 2008

Mila we Wrocławiu

Mila kosztował 400tys Euro co jest sumą znaczącą nawet wśród europejskich zespołów. Taki mistrz Danii i ich największe transfery to 150tys. Niestety raczej na pewno będą to pieniądze wyrzucone w błoto. Zgadzam się, na papierze wygląda to całkiem dobrze. Były reprezentant Polski, zawodnik wciąż młody, ale...no właśnie jest sporo tych ale. Janas się zlitował i zabrał go na Mundial, gdzie jednak nie odważył się na niego postawić (na nasze szczęście). Najbardziej infantylny zawodnik w kadrze Janasa, mający problemy psychiczne od kilku lat. W Groclinie nie można było na Sebka krzyczeć, bo ten się wtedy załamywał. Klosza pilnowali Bobo Kaczmarek, tata Sebka i jego mentor Tomasz Wieszczycki. Na zachodzie był tylko tatuś, podobnie będzie w Śląsku. Przez pół roku w ŁKSie nie pokazał w zasadzie nic. Wystaje ponad polskimi zawodnikami jedynie nieźle wykonywanymi stałymi fragmentami (wrzutkami, nie strzałami na bramkę). Jak taki zawodnik ma pociągnąć Śląsk wyżej w tabeli? Osobiście czuje, że w związku z Milą, będzie we Wrocławiu cyrk, ale przyszłość pokaże czy mam rację...

Transfer dokonany wyraźnie w panice przedsezonowej, mało przemyślany. Śląsk ma pieniądze, całkiem spore (podobno 7,5 mln złotych, co daje ok 2mln euro), ale nie wie na kogo je wydać. Czekają na wyjaśnienie statusu zawodników z Korony, ale na piłkarzy z Kielc ostrzy sobie zęby pół ligi i to tej bogatszej. Zawodnicy pojawiający się na giełdzie transferowej mogli budzić zainteresowanie, ale tak jak u Wisły Kraków tak i we Wrocławiu są tylko zapowiedzi...