czwartek, 8 stycznia 2009

Wisła trafiła na diament?

Nie, nie chodzi o Gargułę, a o brazylijskiego napastnika Beto. Bardzo możliwe, że Wisła złapała prawdziwy diament, taki jaki jeszcze po polskich boiskach nie biegał.

Zawodnik na pierwszy rzut oka zapowiada się rewelacyjnie. Tutaj sylwetka, a tutaj mały filmik z udziałem naszego bohatera. Na nich opieram swoją opinię. Oczywiście wiem, że takie filmiki najczęściej bywają zwodnicze i nic nie zastąpi zobaczenia piłkarza na żywo, kiedy można go obserwować cały czas - czy to z piłką, czy co jest równie ważne bez. Jednak w tych skrótach jest na tyle dużo, że jak zaraz postaram się uargumentować Beto może i powinien zostać gwiazdą naszej ligi. Dla porównanie podobny filmik z Neiem, gdzie także były same bramki tego piłkarza niezbyt mi zaimponowały i do dziś uważam, że tamten piłkarz byłby srogą pomyłką.

Przede wszystkim chłop jak na swój wzrost dobrze się porusza. To już jest coś, bo nasza liga to oaza wysokich (tj takich powyżej 185cm) napastników, którzy nie potrafią nawet biegać (Kmiecik, Cetnarowicz, Grzelak, Szewczuk, Rasiak, Sokalski, Sobczak z Ruchu...mógłbym tak naprawdę długo). To ich dyskwalifikuje tylko w europejskich pucharach lub poważnych ligach, gdzie często się ośmieszają, ale nie przeszkadza im zostawać objawieniem ligi (Szewczuk w tym roku), czy nawet trafić do reprezentacji (Grzelak, Rasiak). Wracając do Beto - koordynacja ruchowa wzorowa, przypominająca młodego Adriano. Technika także wydaje się dobra, strzały na bramkę dokładne, bardzo często mierzone blisko słupka. Wygląda na silnego fizycznie i nie bojącego się odpowiedzialności piłkarza. To drugie często równa się egoizmowi, ale przy odpowiednim nastawieniu przez trenera to nie powinno być problemem.

Ważną sprawą jest fakt, że Polsce nigdy nie było reprezentanta Brazylii. Były zawodnik Wisły Edno miał w jakiejs grać, ale okazało się to zwykłą zmyłką menadżera. Beto grał w under 20 na jednym turnieju i strzelał tam bramki! Został też w 2005 roku najlepszym młodym zawodnikiem w Brazylii. Wyraźnie jest to sylwetka kogoś zagubionego (na wiosnę 3krotnie zmieniał klub!), ale też bardzo utalentowanego.

Inną przesłanką, że to nie jest ogórek jest fakt, że Palmeiras właśnie z nim przedłużyło o rok kontrakt - co ciekawe bez wiedzy zawodnika. Wcale im się nie dziwię, bo kradzieże piłkarzy przez europejskie kluby są nagminne i muszą walczyć o swoje. Pokazuje to jednak, że zawodnik jest tam mocniej ceniony ponad to czego tam dokonał, i fakt, że nie pokazał się mocniej w silnym brazylijskim klubie jakim jest bez wątpienia Palmeiras jest pokłosiem ogromnej rywalizacji w tym klubie.

Brazylijskie kluby najsilniejsze są właśnie w ataku. Niemal każdy klub ma tam piłkarzy po przejściach, po przygodach w Europie albo do odlotu się szykujących. W Palmeiras na ławce jest młody napastnik Lenny o którego starał się Wenger. Nie przebicie się w Brazylii o niczym nie świadczy, a wybór europejskiego kierunku dla takiego piłkarza jak Beto może się okazać strzałem w przysłowiową dziesiątke...