poniedziałek, 29 września 2008

Problemy Tottenhamu

Przede wszystkim rozwalono atak. Najpierw spodziewanie odszedł Keane, mocno niedoceniany w Tottenhamie piłkarz. Owszem, nie jest to zawodnik z najwyższej półki, ale jednak robi on bardzo dużo przysłowiowego wiatru, walczy, wszędzie go pełno. Dziś Tottenham ma samych egzekutorów, zawodników na środek ataku. Postawiono na Bułgara, który miał obiecać zostać, ale w końcu mu się odwidziało i Ramos został z niczym. Transfer Pavliuczenki to był pokaz desperacji. Musieli kogoś sprowadzić to spojrzeli na największe okno wystawowe, czyli Mistrzostwa Europy. Najpierw zainteresowali się Arshavinem, potem Pavliuczenko. Kupienie Corluki wyniknęło bardziej z chęci sprzedaży przez Man City niż jakimś zainteresowaniem Tottenhamu. Modric to transfer na zasadzie zawalczmy o kogoś kim się interesują inni, silniejsi. Młotek licytacyjny poszedł w ruch i się okazało, że Tottenham bardzo dużo przepłacił. Wenger chciał Modricia, ale za góra 6 mln. Dos Santos już kiedyś pisałem, że na jego korzyść działa fakt, że jest młody, ale cena za jaką poszedł i fakt, że Barcelona z niego zrezygnowała już nie. Generalnie sezon transferowy w wykonaniu londyńczyków był katastrofalny i przynajmniej do stycznia kiedy to pewnie wydadzą najwięcej w Europie będzie im bardzo ciężko. Ramos szuka, miesza w składzie, także w ustawieniu, ale nic nie przynosi rezultatu. Gra jest rwana, po pierwszej straconej bramce piłkarze Tottenhamu po prostu się poddają.

Paradoksalnie przy awansie do PUefa Tottenham może długo się nie podnieść z dna Premiership. Fakt, że ani Pavliuczenko, ani Corluka nie mogą grać w Pucharach sprawia, że nie będzie możliwości gry w jednym składzie w dwóch meczach po sobie. To oznacza brak zgrania, ciągłe wymuszone rotacje składu wcale nie tak sporej jakościowo kadry. W kontekście tego uważam, że awans do fazy grupowej PUefa jest im mocno nie na rękę i raczej na pewno zdają sobie z tego sprawę. Ciężko przypuszczać, że przyjadą i położą się na boisku, ale już że nie będą walczyć z jakąs wielką determinacją tak. Być może nawet wyjściowy skład nie będzie optymalny. To wszystko pisząc i nawet wiedząc, że 2gi skład Tottenhamu jest silniejszy od Wisły uważam, że szansa na awans jest bardzo duża i szkoda by było tego nie wykorzystać.