środa, 31 grudnia 2008

Wielka próba przed Lechem

Super Express donosi, że Stilic jest gotów się przenieść do Celticu już w styczniu. Pomijam w tym momencie wiarygodność tego tabloidu (choć gwoli prawdy informacje futbolowe ma często bliskie prawdy), ale zainteresowanie wydaje się poważne, bo w Glasgow rzeczywiście wiedzą, kto to Stilic, co w przypadku zainteresowania innymi piłkarzami z Polski nie zawsze jest normą.

Lech stoi teraz na rozdrożu. Czy będzie budował silną drużynę by zaatakować LM w następnym sezonie, czy dołączy do grona zespołów szybko spadających na ziemie, nie mogących sie odnaleźć w obliczu osłabienia. Przerabiała to już Wisła jak odeszli Kosowski, Żurawski i Frankowski, kiedy nawet się nie wysilono na szukanie następców. Lech zapiera się, że w osobach dwóch nowych nabytków z byłej Jugosławii ma zastępców, ale nie oszukujmy się - Stilic to był taki sam fuks jak Błaszczykowski w Wiśle, to się nie powtórzy przez następne kilka lat.

Bośniak moim zdaniem nie wygląda na rozsądnego zawodnika i jeśli postanowił odejść nic go nie przekona by został. Tym bardziej, że na transfer mocno naciska agent piłkarza, który ma podobno na niego wielki wpływ. Co zrobi Lech? Czy zagra z nim jak Wisła z Kalu, gdzie straciły obydwie strony - tak zawodnik jak i klub? Czy po prostu pozwoli mu odejść i odda Puchary walkowerem...